sobota, 29 marca 2014

Rachu ,ciachu i po surchu....;)

Moi Drodzy..!...uprzejmie zawiadamiam że mam się dobrze,służba zdrowia rownież nie straciła żadnego członka,okna całe,nie musiałam gryźć ani wyskakiwać żadną oszkloną dziurą.Chociaż był taki maoment,kiedy Pani doktor wbiła mi igłę w nadgarstek i świdrowała nią w celu znieczulenia ,moje szczęki poddane były testowi wytrzymałości . Uścisk pewnie miały większy niż szczęki aligatora. Że też moje uzębienie to wytrzymało...;)
Później  było już z górki.Niby czułam ,a nie czułam. Rachu,ciachu i po strachu.
Dobrze że już wiem jak i co,przy drugiej ręce nie będzie takiego stresu.
Teraz czekam aż się zagoi i będę mogła złapać za igłę.
Mam nadzieję że filc nie czuje takiego świdrowania jak ja przy znieczuleniu....;)
Życzę Wam udanego weekendu,cudownej wiosennej aury i uśmiechu,bo bez niego ani rusz....:-D





wtorek, 25 marca 2014

To już dzisiaj........;)

Moi drodzy....!
To już dzisiaj,za dwie godziny, idę oddać moją prawą rękę we władanie (mam nadzieję dobrego )chirurga. Staram sie trzymać fason,nie pokazywać drżenia i nerwowego tiku w oku. Wszak ja jestem silna kobita ,niczego i nikogo sie nie boję. Mam nadzieję że pod gabinetem nie będzie musiała trzymać mnie ekipa osiłków . Nie ufam sobie w takich sytuacjach. Dobrze że szpital jednopiętrowy,więc jakby przyszło wyskakiwać oknem ,to żywota się nie pozbędę.
Będzie dobrze,będzie dobrze,nie będzie bolało i będzie dobrze. Powtarzam sobie niczym mantrę.
Nie będę ukrywać że czekam na Wasze duchowe wsparcie.
Teraz już się żegnam (w imię Ojca i Syna) dam znać po wszystkim.
O ile przeżyję  i o ile w przypływie stresu ,nie odgryzę któremuś osiłkowi ręki ,za co pójdę do więzienia.
Trzymajcie się ciepło.....:)



środa, 5 marca 2014

Kamienisto - muszlowa terapia zastępcza....;)

Witajcie...!!!...skoro igła stała się narzędziem nieosiągalnym,chwyciłam za pędzel.
Nie znaczy to że jest łatwo i bezboleśnie.
Miałam wybór,albo ból fizyczny,czyli ręce,albo psychiczny,czyli niemoc twórcza.
Więc zaciskam zęby i działam.....;)
Moją ofiarą stały się kamienie i muszle po ostrygach.
Miałam zamiar zrobic z nich magnesy na lodówkę ,ale moje zamówienie na Ebayu  (klej) niestety nie dotarło i klops,na ślinę nie przykleję...:(
A może macie jakieś pomysły,co można stwożyć z takich malowanych kamieni czy muszli..?
Zapraszam do przejrzenia moich pomazajek.
Życzę wiosennego nastroju i dużo uśmiechu....:)

Sowie skamieliny.

Sówomuszle....:)

Nie ogarnia moja głowa....czy ostryga to,czy sowa...?

Anielsko...;)