Witajcie..!!!
Miała być buła i spóła a wyszło całkiem odwrotnie.
Zasiadłam do biurka w celu stworzenia jakiegos usmiechnietego filcaczka,wzięłam nożyczki do ręki i ......niemoc.
Ręce odmówiły współpracy....:(
Poszłam do kuchni i zrobiłam bułeczki. Tak prawde mówiąc to zrobiła je maszyna, ja tylko włożylam składniki,ukulałam bułki i przypilnowałam aby straż pożarna nie miała wezwania pod mój adres.
Jeśli ktoś z Was ma ochotę na chwileczkę zapomnienia z drożdżówką w ręku to proszę bardzo.
Oto przepisik...
50 g świeżych drożdży.
1/2 kg mąki przennej.
5 dużych łyżek cukru.
100 gram masła lub margaryny (rozpuścić)
2 całe jajka
1 żółtko (białko zostawic do posmarowania wierzchu ciasta)
Cukier waniliowy
0,5 szklanki mleka
Drozdze rozkruszyć ,dodać łyżeczkę cukru,dwie łyżki mąki i ciepłe mleko,wymieszać i poodstawic do wyrosniecia.
Mąkę przesiać,dodać roztopione masło,jaja,cukier,cukier waniliowy i wyrośnięte drożdże.
Wyrobić na gładką masę i odstawic do wyrośnięcia.
W czasie wyrastania można je odgazować,czyli ze trzy razy zagnieść i ponownie zostawić.
Po ponownym wyrośnięciu przełożyć do formy i dodać np. jabłka.....lub zostawić bez niczego.
Posmarować ciasto rozbełtanym białkiem ,obsypać kruszonką i do piekarnika na około 45 minut.
Z tego samego ciasta można zrobić bułeczki z marmoladą.
Jesli posiadasz maszynę do chleba,ciasto można w niej bez problemu wyrobić. Ja tak robię......
Smacznego.....!!!
Życzę Wam cudownych doznań smakowych .
Bułeczki w solarium.
Bułeczki już opalone i gotowe na ucztowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz