Witajcie we wtorek.
U mnie od wczoraj mokro i deszczowo,wpadłam więc na pomysł chusteczkowy. Wcale ich nie haftowałam ,jak w tej piosence " mam chusteczkę haftowaną co...."
Po prostu zrobiłam etui na te niezbędne,mięciutkie cuda,które nie raz ratują naszą dumę. Bo w końcu kto będzie szanował osobnika z gilem furgoczącum na wietrze....? a rękaw nie zawsze jest miękki...:) a jak się zdarzy ,że jesteśmy w bluzce z krótkim,to co...?
Tak więc mój pomysł możemy przypiąć do plecaka,torby i w potrzebie,szybko wyjąć chusteczkę .
Powstała wersja dla kotkolubisiów, być może powstaną inne,ale tego jeszcze nie wiem.
Życzę Wam dużo słoneczka i mało niespodzianek furgoczących na wietrze....:)
U mnie od wczoraj mokro i deszczowo,wpadłam więc na pomysł chusteczkowy. Wcale ich nie haftowałam ,jak w tej piosence " mam chusteczkę haftowaną co...."
Po prostu zrobiłam etui na te niezbędne,mięciutkie cuda,które nie raz ratują naszą dumę. Bo w końcu kto będzie szanował osobnika z gilem furgoczącum na wietrze....? a rękaw nie zawsze jest miękki...:) a jak się zdarzy ,że jesteśmy w bluzce z krótkim,to co...?
Tak więc mój pomysł możemy przypiąć do plecaka,torby i w potrzebie,szybko wyjąć chusteczkę .
Powstała wersja dla kotkolubisiów, być może powstaną inne,ale tego jeszcze nie wiem.
Życzę Wam dużo słoneczka i mało niespodzianek furgoczących na wietrze....:)
Chusteczka od Koteczka....:)
Mmmmmrrrrrr.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz