sobota, 30 listopada 2013

Bo ja jestem fajna babeczka....:)

Witajcie w sobotę.
Wczoraj napisałam że wiem co będzie następnym filcakiem. I co...? Zong...:-p
Nie znasz dnia ani godziny kiedy będzie kolejne zamówienie. Prawdę mówiąc-uwielbiam to...!!!
Tym razem na słodko.
Babeczka dla fajnej babeczki, bo wszystkie babeczki są fajne,chociaż nie wszystkie słodkie.
Wykonanych przeze mnie lizać nie polecam, bo kłaczek może zaszkodzić.
Życzę Wam wszystkiego najsłodszego...!!!
Broszka-babeczka wygląda tak:



piątek, 29 listopada 2013

Wio koniku....czyli filcakowa hipoterapia.

Witam. Dostałam super zamówienie. Sakiewka na kartę bankomatową plus kluczopochłaniacz z konikiem. Nie znam jeszcze opinii przyszłej właścicielki, ale osobiscie stwierdzam, że praca ta dała mi wiele przyjemnosci. Pomimo  trzymajacego mnie chorubska, starałam się jak mogłam...:)
I ponownie stwierdzam, że miłość do filcu nie zmalała ,a nawet śmiem wyznać ,że się pogłębiła.
Mam już pomysł na kolejną pracę,chyba że dostanę kolejne zamówienie ,wtedy adrenalinka działa i ja działam z wielkim zapałem. Chociaż za każdym razem mam stres,czy podołam,czy praca sie spodoba,czy kolory dobrze dobrane...itd.
Życzę wszystkim dużo słoneczka , dobrego humoru i czekam na Wasze opinie...<3





niedziela, 24 listopada 2013

Jak się wali ,to na całego..:(

Witajcie Słoneczka.
Nie odzywałam się przez ostatnie dni ,bo wszystko idzie nie tak. Zaczynam wierzyć w powiedzenie "nieszczęścia chodzą parami"
Ręce nadal dokuczają, lekarz zalecił podwójną dawkę leku na epilepsję (bo inne na te dolegliwości nie pomogą) po tych lekach żyję jak na " głupim Jasiu" czyli tak, jakbym nie żyła.. :( .dzisiaj wstałam z " gulą" w gardle (w pracy wszyscy chorzy ,czyli wytwórnia wirusów wszelakich)..a na dodatek wczoraj utopilam telefon...:(.
Dobra rada dla wszystkich - przed skorzystaniem z łazienki ,telefon odłóż w bezpieczne miejsce.
I tu narodziła się kolejna filcowanka... :) zawieszka na klamkę - do tego pomieszczenia nie zabieramy telefonu.
Mądry Polak po szkodzie.
Mam nadzieję że u Was dużo lepiej.
Życzę wszystkim dużo zdrowia,ciepła i dobrego humoru.

środa, 20 listopada 2013

W moim magicznym domku....

"W moim magicznym domu
wszystko się zdarzyć może.
Same zmyślają się historie,
sam się rozgryza orzech.
W moim magicznym domu.
ciepło jest i bezpiecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony,
jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony,
zajrzyj tu do nas koniecznie. "


/tekst piosenki Hanny Banaszak/

Mam w swoim domku swój magiczny kącik. To właśnie tutaj wszystko zdarzyć się może. 
Same zmyślają się filcaczki ,chociaż orzechy to rozgryza mój małżonek...:)
Gościu znudzony,jeśli zabłądziłeś w te strony,lub znalazłeś się tutaj ,bo moja pisania w jakiś sposób Ci odpowiada, to zajrzyj i popatrz na część mojego magicznego ja....:)
Mam już plan na kolejnego filcaka.
I juz nie mogę spokojnie usiedzieć. Babcia by powiedziała:
"Co sie tak wiercisz,jakbyś owsiki miała "
Ale to wiercenie wywołane jest chceniem i niemocą.
Chcę złapać za igłę ,a ręce nie dają..:(
Ale ja wiem że prędzej czy póżniej zwyciężę tą walkę ,bo twardym trzeba być ,nie miętkim...:-p
(błąd popełniony świadomie)
Teraz uciekam ,bo czas na serial..hihi...a jutro do pracy..;)
Przesyłam Wam dużo uśmiechu.....:-D



poniedziałek, 18 listopada 2013

Jak słodko osłodzić ....:)

Mamy dzisiaj w domu święto. Syn kończy 17 lat. Kiedy to zleciało ?
Takie maleństwo,takie słodkie ,z cudownymi paluszkami przy maleńkich stópkach. Pulchniutkie paluszki  i zapach oliwki....:)
Dzisiaj staje przede mną mężczyzna ponad 180 cm, ze stopą rozmiaru gigant, długimi palcami,śmigającymi po strunach gitary i pachnący płynem po goleniu.
I co mi się ciśnie na usta ?

Kurde...!!! Jaka ja stara jestem...!!!

Mimo wszystko, tzn. mimo tego, że  siwiznę muszę pokrywać farbą, jestem szczęśliwa.
Mam cudowne dzieci ,kochanego męża,śmiesznego psa i nawet rybki mam.
Więc czego mi jeszcze chcieć ?
Mam jeszcze parę marzeń ,ale niech sobie leżakują w mojej głowie. Jak przyjdzie czas że się spełnią,podzielę się z Wami tą radością...:)

Synku...!!!..!!!
Życzę Ci, aby każdy dzień był dla Ciebie piękniejszy od marzeń.
I kufereczek.....z czym..?...Ty wiesz najlepiej....:)
Kocham Cię....Twoja matula.

niedziela, 17 listopada 2013

Bezfilcowa niedziela filcomaniaka.....;)

Dzisiejszy dzień minął jak z bicza trzasnął. W dodatku nie usiadłam do filcu nawet na minutkę...:(. Życie zawodowe i rodzinne też ma w moim życiu dużo do "powiedzenia" ,wiec trzeba się dzielić,a raczej podzielić...:)
Fajnie by było, w chwilach niesamowitego rozpędu życiowego,czyli w chwilach ,kiedy nie masz pojęcia gdzie,kiedy,po co i dlaczego,nasze ciało było w stanie się klonować. Jedna ja  poszła by do kuchni,druga posprzątać kibelek a jeszcze inna w końcu się wyspała.
A ta prawdziwa,z krwi i kości usiadła by do filcowego kącika.
Ale jak sie nie ma ,co by się chciało to trzeba ruszyć ciało i iść do kuchni synowi zrobić kanapki.
Żegnam Was wraz z moim pupilkiem,czyli pieskiem Szotem.
Do miłego ...!!!

sobota, 16 listopada 2013

Czy ta Sowa ołówki schowa...?

Witajcie w sobotni wieczór.
Dzisiaj przedstawiam Wam etui na ołówki ,moją pierwszą blogową pracę tzn.skończoną już po założeniu bloga.
Niestety kolory na zdjęciach są nieco przekłamane. W rzeczywistości są " żywsze"
Muszę przyznać że długo mi się zeszło. Ręce nie chciały współpracować,co nie było wynikiem spożycia (hihi) tylko chorubska ,jakie mnie dopadło i nie chce sobie pójść w siną dal.
Chciałabym aby sobie poszło w siną,zieloną,różową czy tęczową dal,a  ono nic. Zadomowiło się i siedzi, uparciuch jeden.
Ale dosyć o dolegliwościach. Etui powstało i to najważniejsze.
Teraz mam dylemat ,co ma być następne ?
Prześpię sie z tym tematem. Może coś mi się przyśni.
Życzę Wszystkim spokojnej nocy i  kolorowych snów.


piątek, 15 listopada 2013

Po co czekać...?....życie jest takie krótkie....:)

Witam Wszystkich bardzo serdecznie.....:)
W końcu sie odważyłam,podjęłam  decyzję,bo po co czekać...?Wszyscy już mają,cieszą się że mają,korzystają,a ja.....? a ja jak ta miotła w kącie, tylko ukradkiem podglądam . No to proszę,chwila zastanowienia i decyzja podjęta- zakładam Bloga.
Kilka słów w celu wytłumaczenia skąd nazwa.
Filcomaniak-osoba nałogowo związana z filcem. Chora na wszystko co filcowe i w dodatku chciałaby leczyć się filcem. To właśnie ja.
Na wygnaniu- nikt praktycznie mnie nie wygnał, wyjechalam z własnej,nieprzymuszonej woli,ale pomimo kilku lat spędzonych w Anglii, nadal nie mogę powiedzieć że jestem u siebie. Cały czas żyję nadzieją, że emeryturę spędzę w małym domku pod lasem na polskiej ziemi.
Kolejna sprawa,za którą Wszystkich przepraszam są....błędy. Ortograficzne ,czy stylistyczne zdążają się również mi.
Moim marzeniem jest ,aby każdemu kto odwiedzi mojego bloga ,chociaż na chwilkę ,pojawił się uśmiech na twarzy.
Kochani,piszcie,komentujcie i co tam jeszcze można.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę spokojności.....:)