poniedziałek, 9 marca 2015

Gdy słonko zaświeci,czas jak strzała leci....:)

Witajcie Kochani.
Nie ma co sie oszukiwać,czas pędzi nieubłaganie. Ja coraz starsza (i nie tylko ja) ale również bardziej  doświadczona. Nie będę piasła o życiu ,tylko o moim robótkowym świecie,który mnie pochłonął. Filc,koraliki,nici,tasiemki wszystko co może się przydać i co mogę wykorzystać do moich prac jest moją obsesją. Mam tego mnóstwo  ,ale cały czas coś mi mówi że za mało. Ciekawa jestem ,czy tylko ja tak mam czy inni rękodzielnicy też ?
Siadam do robótki i nagle okazuje sie ,że nici nie są w tym odcieniu co powinny i zaczynam się wściekać. Tasiemka by pasowała,gdyby była o dwa milimetry cieńsza....wwwwrrrrrr
No i jak tu nie kupować nowych ?
I tutaj pojawia się kolejny problem. Miejsce. Niestety szafy ,szafki,szafeczki nie są z gumy,a szkoda.
Upycham gdzie się da,ale już prawie się nie da , więc co robić ?
Tylko mi nie piszcie że iść do psychologa lub psychiatry , z robótek nikt mnie nie wyleczy. Kocham to i przestać nie mam zamiaru .
Czekam na podpowiedzi ,jak Wy dajecie sobie radę z ograniczonym miejscem ?

Na zdjęciach pokazuję filcaki,które powstały w ostatnim czasie.

Broszka -kotek.


Wiosenny portfelik z biedronką.

Nietoperek jako duża broszka.



Życzę Wam dużo słońca i ciepła . Oby do wiosny Kochani....:)

5 komentarzy:

  1. Też mam z tym problem, ale w końcu każdy ma jakiegoś bzika, więc co będziemy sobie żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie wszystkie robótki z szafki się już wylewają ale co tam trzeba dalej działać ;) Zwierzaczki cudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judytko......masz racje...trzeba działać ...gdyby nie to działanie ,chyba bym z nudów umarła.....;)

      Usuń