niedziela, 15 grudnia 2013

Święta w siedmiomilowych butach.

Witajcie Kochani...!
Codziennie zastanawiam sie nad tym ,czy tylko mi tak szybko mija czas ,czy to po prostu takie czasy.
To  niesamowite. Wczoraj był poniedziałek,jutro znowu poniedziałek,takie mam odczucia.
Święta zbliżają się w niesamowitym tępie, a ja nadal "w lesie" .
Sąsiedzi już dawno zdążyli poprzystrajać domy. Choineczki,Bałwanki,Mikołajki,świecące sopelki....bajka. A może to tylko takie mydlenie oczu ? Na zewnątrz pieknie ,a w domu ...?
Ale nie wiem,nie widziałam ,wiec nie będę pisać.
Ja nie mam ładnie ani wewnątrz ,ani na zewnątrz ,wiec i tak jestem z tyłu....:(
Zostało mi tylko wierzyć ,że dam radę.A skoro wiara czyni cuda.....
A jakWasze przygotowania ...?
Tez brakuje Wam czasu...?
Może macie jakieś magiczne sposoby na jego zatrzymanie ...?
Albo chociaż na uporanie sie z przedświateczną gorączką....?
Życzę Wam spokoju.......nastroju......i.....krasnoludków ,które pomogą.....:)


Świecące domy....:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz