środa, 15 stycznia 2014

Praca wre,bałagan musi być.....;)

Witajcie wieczorową porą.
Siedzę wycinam,myślę i zszywam ,i szukam,szukam a to oko filcaka gdziś się zapodzialo,nożyczki ukradli,koraliki wyszły,nitka niby ta co ma być a jednak odcień inny oj bałaganiarz ze mnie.
Przyznaję się bez bicia. Jak mam coś stworzyć ,to bedzie taki nieład ,że tylko się martwić i nie chodzić na boso,bo igła też się zawieruszyła. Już nawet było kilka wrzasków "aaaaaaaa moja noga...!!!"  Po czym cała rodzina podziwiała żywą poduszkę do igieł w kształcie pięty...;(
Z tego co wiem i co słyszałam to wiele osób tworzących tak ma.
Więc usprawiedliwiam się sama przed sobą,nie jesteś brudas,te typy tak mają,jakby nie miały to by nie tworzyły,jakby nie tworzyły to by się nudziły,jakby sie nudziły to by było do bani i nikt by nie był zadowolony.
Jaki z tego wniosek...?
Jest bałagan,jestem szczęśliwa i spełniona..........aaaaaaa moja pięta...!!!....igła się znalazła...;)

Buziaki dla wszystkich i.... spokojnej nocki.

Gdzie jest oko...?

A co tu robi taśma izolacyjna...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz